Totalna klapa...
Całkowita klęska po polsku, a po chorwacku tytuł tego posta ma zgoła odmienne..cudowne wręcz, znaczenie! Mowa tu o klapach... dalmatyńskich! W Chorwacji to bardzo znany rodzaj muzyki i śpiewania, umiłowany też przeze mnie! Zacznę od początku...
Dobrych kilka lat temu, kiedy po raz pierwszy zwiedzałam Split, w zakątkach Pałacu Dioklecjana usłyszałam kilka męskich, śpiewających głosów.. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie.. nie dość, że akustyka miejsca była idealnie stworzona do przenoszenia głosu, to śpiew a capella od zawsze budził mój podziw! Chodzi o śpiew bez akompaniamentu, czyli bez towarzyszących instrumentów:) Jest to o tyle trudniejsze, że najczęściej jest podział na głosy...(tenor, baryton, bas, czy też w żeńskich zespołach - sopran, mezzosopran, alt) tzn każdy śpiewa jakby swoją linię melodyczną, inne dźwięki, a one tworzą harmonię, współgrają ze sobą! I to dopiero jest muzyka! Oczywiście są klapy, które wykorzystują w swojej twórczości instrumenty i taki rodzaj muzyki jest również piękny.. Po powrocie do domu zaczęłam szukać takich zespołów...Wtedy już studiowałam filologię chorwacką, więc łatwiej mi było, wykorzystując oczywiście zalety Facebooka, nawiązać kontakt z Chorwatami. Szukałam, szukałam i zebrałam tyle materiałów, że napisałam na temat klap dalmatyńskich pracę licencjacką, a potem magisterską.. :)
To jest tradycja Dalmacji, posłuchajcie sami..mojej ulubionej klapy :)
Klapa Fjaka
Istnieją również klapy żeńskie.
Klapa Fa Linđo
Długo by pisać...Warto słuchać, a jeszcze bardziej, TAM być i słuchać... :)
Zapach morza, słońca i dźwięki muzyki...ach!
Uczta dla ducha, ucha i serducha!